reklama
reklama

Były prezes Widzewa Łódź pozwał miasto. W tle mecz z Legią Warszawa i rozesłany do mediów film

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Karolina Brózda

Były prezes Widzewa Łódź pozwał miasto. W tle mecz z Legią Warszawa i rozesłany do mediów film - Zdjęcie główne

Powoda reprezentuje radca prawny Filip Wojciech Woźniak. | foto Karolina Brózda

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Łódź Nie odbyła się kolejna z rozpraw procesu, jaki miastu wytoczył były prezes klubu piłkarskiego Widzew Łódź, Mateusz Dróżdż. Powodu odwołania terminu nie podano. Wiadomo jedynie, że strony w Sądzie Okręgowym w Łodzi spotkają się ponownie 19 czerwca.
reklama

Szkaluje czy pokazuje prawdziwe oblicze?

Przypomnijmy. Przyczyną powództwa jest film na temat działalności Mateusza Dróżdża, który po meczu Widzewa z Legią Warszawa w 2022 roku biuro prasowe UMŁ rozesłało do mediów. Były prezes uważa, że materiał narusza jego dobra osobiste i szkaluje dobre imię, zaś przedstawiciele miasta bronią się tym, że chcieli pokazać mieszkańcom prawdziwe oblicze Mateusza Dróżdzą, dalece odbiegające od wizerunku kreowanego przez niego w mediach społecznościowych.

Zaczęło się w 2022 roku

Film, o który poszło, przedstawia zachowanie Mateusza Dróżdża zarejestrowane kamerami monitoringu podczas meczu Widzew-Legia, który odbył się w sierpniu 2022 roku. Zdaniem urzędników magistratu, było to zachowanie niebezpieczne, bo były prezes miał niszczyć znaki drogowe na przystadionowym parkingu i utrudniać gościom wejście do sterfy VIP. 

Z kolei Mateusz Dróżdż jest takim przedstawieniem jego osoby oburzony i zaprzecza wszystkim zarzutom. W tej sprawie skierował do sądu łącznie trzy sprawy: przeciwko autorowi filmu, prezesowi Miejskiej Areny Kultury i Sportu (pod którą podlega widzewski stadion) Sławomirowi Worachowi oraz Urzędowi Miasta.

"Sprawa ma podłoże polityczne"

W dwóch pierwszych sprawach udało się zawrzeć ugody: zarówno autor filmu, jak i Sławomir Worach przeprosili Dróżdża. Z miastem były prezes nie doszedł do porozumienia. Sprawa będzie wyjaśniana na sali sądowej.

- Będę domagał się przeprosin i wpłaty 30 tys. zł na rzecz fundacji "Krwinka"

- zapowiedział Mateusz Dróżdź.

Jego zdaniem, sprawa ma podłoże polityczne i, gdy jeszcze pełnił funkcję prezesa, były prowadzone działania mające sprawić wrażenie, że jest niekompetentny.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Lubisz newsy na naszym portalu? Załóż bezpłatne konto, aby czytać ekskluzywne materiały z Łodzi i okolic.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama